– Panna Tuna?! - Wadera zatrzymała się, gwałtownie odwracając głowę w stronę wołającego. Ledwo przez to uniknęła ostatniej przeszkody. Zeskoczyła z podwyższenia i podeszła do posłannika.
– Słucham. W czym mogę pomóc? - Spytała już na spokojnie. Bury wilk przekazał jej dokument w postaci zwoju skóry oraz pokrótce streścił jego treść.
– Jak panienka wie, ostatnio na naszej granicy robi się coraz bardziej niespokojnie. W zamian za odpowiednią dopłatę do pensji jest panienka skierowana do patroli nieco większych terenów w tym również tych, które znajdują się już za granicą naszej watahy. Ponadto zaczyna panienka od zaraz. Tymczasowo jest również panienka zwolniona ze wszystkich treningów, oprócz walki. Czy wszystko jasne? - Spytał na końcu basior, z dość obojętnym wyrazem pyska.
– Jasne. Ruszam więc od razu. - Skinęłam głową na pożegnanie, po czym z pomocą swej zdolności Słonecznego Doładowania, nieznacznie zmniejszyła tym zmęczenie w trakcie długiego truchtu.
Ogólnie patrol nie był zbyt dużym wyzwaniem. Tuna “odgoniła” 3 wilków partyzantów, którzy zapuścili się zbyt blisko granicy, dając im przy tym cenną radę, aby na przyszłość byli bardziej spostrzegawczy, po czym miała zamiar już wracać z wyznaczonego na dzisiaj odcinka pracy, gdy nagle poczuła całkiem nową, obcą jak na te rejony woń. Zaszła więc w jej kierunku i zatrzymała się, słysząc głos wadery.
– Kto tam jest? - Rozległo się pytanie. Zza liści Tuna dostrzegła gwałtowny ruch jaskrawego, ognistego wręcz futra.
– To ja powinnam zadać Ci to pytanie. - Zaczęła, wyłaniając się ze swej pseudo kryjówki. – Jestem Tuna, Młodszy Zwiadowca watahy Dailoran, A Ty wkroczyłaś na nasze terytorium. Kim jesteś i w jakiej sprawie przechodzisz? - Tuna stanęła pewnie naprzeciwko “ognistej” wilczycy i przyglądała się jej uważnie, czekając na jej odpowiedź.
< Callas? >
PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 340
Ilość zdobytych PD: 170 PD + 30 PD+ 150% ~ 255 PD
Łącznie: 455 PD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz