– Tegaja! - krzyknęła ciemnoszara, wstając pewnie na tyle łapy. – To ja, Miraż! Miałyśmy okazję się już poznać. Może na krótko, może raz lub dwa razy się widziałyśmy, ale tak właśnie myślałam, że skądś Cię znam!
– Ojej, Miraż! Tyle czasu! Gdzie Cię wywiało? - Tegaja chyba powoli również przypomniała sobie dawne czasy.
Miraż opowiedziała waderze w dużym skrócie o swoim wędrowniczym życiu i coraz bardziej cieszyła się, że tutaj wróciła. Pomimo zaprzeczania ciemnoszarej, że nie potrzebuje konsultacji medycznej, chcąc nie chcąc i tak łapy poniosły obie wadery do Itami. Medyczka podała Miraż zioła na regenerację i pobudzenie po podróży oraz zastosowała okłady na zdrapane od skał opuszki łap. Siedziały teraz w trójkę, popijając gorący i słodki, nieznajomego pochodzenia dla Miraż, napar i rozmawiały. Głównie trajkotały Tegaja z Itami, gdyż nowo przybyła po ogromnej ilości czasu wadera, nie miała za bardzo pojęcia na temat wszystkich dziejących się obecnie sytuacji w życiu watahy. Słuchała więc po prostu uważnie, próbując wyłapać jak najwięcej szczegółów, aby możliwie szybciej ponownie wpasować się w życie stada. Napar, którym podzieliła się z waderami Itami, porządnie rozgrzewał od środka. Miraż napawała się tym uczuciem. Brakowało jej już od długiego czasu ciepła.
(…)
– Dziękuję bardzo za pomoc i ciepłe przyjęcie. - uśmiechnęła się Miraż do Itami. Właśnie miały zbierać się do wyjścia z Tegają. Nastał już wieczór, więc najwyższa pora, aby się zbierać do siebie. Tylko, czy Miraż ma w zasadzie gdzie iść? Wadera na tę myśl lekko się skrzywiła. Ostatecznie mieszkała zwykle pod czyjąś opieką, bo była wciąż w szczenięcym wieku, gdy tutaj po raz pierwszy dotarła. Teraz jest dorosła i powinna gdzieś zadomowić się sama. Westchnęła, zdawszy sobie sprawę, że czeka ją masa pracy przy szukaniu, a następnie urządzaniu chatki, w której mogłaby zamieszkać. W tym samym momencie jej wzrok napotkał zmartwione spojrzenie Tegai. Chyba rozumiała obawę Miraż. Tym bardziej problem obecnej sytuacji dopadł wadery, gdy wyjrzały na zewnątrz i zobaczyły potężną ulewę.
– To… co robimy? Biegniemy? - zapytała niepewnie, lecz z lekkim uśmiechem Miraż.
< Tega? >
PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 354
Ilość zdobytych PD: 177 PD + 30 PD+ 150% ~ 266 PD
Łącznie: 473 PD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz