— Na co to komu? - spytałem sam siebie i spojrzałem w bok na drogę, którą zwykłem zmierzać w dni robocze na trening. Ale nie dziś, dziś wolność! Kątem oka zauważyłem waderę, lecz nie zwróciłem na nią szczególnej uwagi, póki ta nie wpadła na mnie.
Po wymianie kilku zdań przekonałem się, że Dolly to całkiem sympatyczna i miła wadera. Dodatkowo miała poczucie humoru, dzięki czemu od razu poczułem przy niej wielką swobodę.
— Jak mnie moje uszy nie mylą, wspominałaś, że jesteś głodna, nie? - spytałem z uśmiechem, ukazując szereg kłów. Wadera skinęła z uśmiechem na moje słowa.
— Tak, zjadłabym jelenia z kopytami. - odparła.
— Czy ja wiem? Jeszcze by ci jakieś stanęło w przełyku. Preferuję kopytka zostawić na boku, a skupić się na czymś dużo smaczniejszym. - odparłem z uśmiechem i przysiadłem naprzeciw niej.
— Widzę, że humor dopisuje z rana?
— Masz zaszczyt poznać Pana „Żartowniś w nieodpowiednim miejscu i w nieodpowiednim czasie". - odparłem z uśmiechem, lekko kołysząc ogonem.
— Przyznam, że mi to odpowiada. - odparła samica, a ja zaśmiałem się serdecznie. Spojrzałem w niebo, a następnie na nią.
— Świat staje się dużo piękniejszy, gdy żyjesz w ciągłym śmiechu i pozytywności. - odparłem. Po chwili oblizałem pysk, przypominając sobie, że jest pora śniadania.
— No dobrze moja pani. Jak wspominałaś, jesteś głodna prawda? Mogę zaoferować polowanie lub też spacer do miasta do jakiejś knajpki. - odparłem.
— Cóż, ciężko wybrać.
— A więc pozwól, że zaproponuję plan działania. Stanę się twoim rycerze w siwej zbroi i upoluję dla ciebie coś w miarę przyzwoitego, a następnie przejdziemy się wspólnie do miasta. Będę mógł ci pokazać nieco okolicę, jednocześnie samemu zapamiętując szczegóły. Co ty na to? - spytałem z uśmiechem i uśmiechnąłem się do niej szczerze.
< Dolly? >
PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 344
Ilość zdobytych PD: 172 PD + 30 PD+ 150% ~ 258 PD
Łącznie: 460 PD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz