– Oczywiście, że wiem, gdzie jest targ. - Odpowiedziała i dumnie podniosła głowę, śmiejąc się przy tym. – W Varonie, naszym mieście. Na Północny zachód stąd. - Przerwała swoją wypowiedź, by się lekko rozejrzeć, po czym skrzydlata waderka wskazała skrzydłem w odpowiednią stronę. – W tamtym kierunku. Gdzieś za tamtą ścieżką powinna być główna droga. - Powiedziała pewnie, a futerko na jej piersi napuszyło się dumnie. Starszy basior przytaknął skinieniem głowy.
– Dobrze. Chodźmy na ten targ. - Na jego pysku widniał nieodgadniony wyraz, niby uśmiech, a może bardziej zaduma? Skrzydlata wadera nie umiał go odgadnąć. Wzięła w pysk, resztki swego koszyka, po czym powoli ruszyła w stronę miasta. Co jakiś czas zatrzymywała się i spoglądałą na starszego wilka, czy za nią podąża. Szli w ciszy, wokoło słychać można było śpiew różnorodnych ptaków. Wiał lekki wietrzyk, a zielone liście drzew i krzewów szumiały przyjemnie. Słońce szczytowało, gdy łąpy psowatych wkorzyły do miasta. Droga ułożona z dość sporych otoczaków, pozyskanych z pobliskiej rzeki, mieniła się brunatnymi odcieniami. Była dość szeroka. Na oko z osiem wilków mogłoby iść w szeregu, a jeszcze znalazłoby się miejsce, by minąć przechodnia z naprzeciwka. Proste i sympatyczne dla oka budynki górowały nad ulicami. Atmosfera pełna była aromatycznych zapachów, a gwar przechodniów zamieniał się w szum. Shori nie przepadała zbytnio za hałasem, położyła uszy lekko po sobie licząc na to, że jej grube futro stłumi dźwięki i staną się one choć trochę znośniejsze.
– Tak w ogóle to nazywam się… - Nie dokończyłą, gdyż dobiegłą ją doskonale znany głos, wołający jej imię.
– Shori?! Shori?! - Cień wilka krążył nad tłumem psowatych. Po chwili przed siwymi wilkami wylądował Yoshimitsu. Szary basior, z ciemniejszymi “podpaleniami” na końcach kończyn. Tak jak waderka, posiadał on parę pierzastych skrzydeł, a na jego plecach znajdował się komplet skórzanych pasów, które służyły do podtrzymywania sakw, powieszonych po bokach wilka, pod skrzydłami. Samiec był wyraźnie poddenerwowany. – Tu jesteś urwisie. Matka zaczynałą się martwić. Na za wiele sobie ostatnio pozwalasz. - Wyrzucił z siebie, patrząc na młodszą siostrę z wyrzutem. Waderka uśmiechnęła się nerwowo. Wzrok Błękitnych oczu samca powędrował ku górze, by spotkać się z czerwienią oczu siwego wilka, stojącego przy boku Shori. – Przepraszam za siostrę, a Pan to?
< Biały >
PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 387
Ilość zdobytych PD: 194 PD + 30 PD + 150% ~ 291 PD
Łącznie: 515 PD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz