Nowa zakładka "Kącik Zadań" dla lubiących wyzwania pojawiła się w Off-top! | Zmiana pory roku. Lato zbliża się wielkimi krokami. | ADMINISTACJA PROSI W MIARĘ MOŻLIWOŚCI O PRZYŚPIESZENIU AKCJI WĄTKÓW DO OBECNEJ PORY ROKU LUB DODANIE DO OPOWIADAŃ INFORMACJI, W JAKIM CZASIE DZIEJE SIĘ AKCJA WĄTKU | THE KINGDOM OF BLOOD zaprasza do siebie! | Miła atmosfera, kochani członkowie. | Poszukujemy nowych członków! | Chętnie zawieramy sojusze! Wystarczy zostawić komentarz w zakładce: Współpraca | Jeśli masz ochotę popisać, nie krępuj się! | Zapraszamy na Discroda, gdzie jest nas dużo więcej! | Nie musisz dołączać do bloga, wystarczy nam Twoja obecność na serwerze!

środa, 18 czerwca 2025

Od Niko do Itami ~ "Nowe dusze"

Tego dnia, gdy Niko otworzył oczy, zamiast odczuć słodką nutę odpoczynku, doznał karcącego doznania swędzenia całego ciała. Samiec z trudem wstał z łóżka i zaczął próby obejrzenia swojego ciała. Jednakże nie był w stanie niczego dostrzec.
~ Pierwsze dni w watasze, a ja już zdążyłem coś załapać?~ pomyślał i z ciężkim westchnieniem wyszedł z pokoju. Najgorsze uczucie swędzenia towarzyszyło mu na brzuchu. Co chwilę unosił tylną nogę i zdesperowany próbował złagodzić swędzenie drapaniem. Gdy opuścił pokój, spotkał się z matką. Oznajmił jej, że dzisiejszy dzień prawdopodobnie spędzi w lecznicy. Zapewnił ją, że to nic poważnego i po chwili był już w drodze do lecznicy.
— Przepraszam. - zaczął Niko, zbliżając się do jednego z mijanych wilków. Samiec spojrzał na niego z wyzwaniem, ale postawa Niko pozostała łagodna i spokojna.
— Czego? - spytał wilk, a Niko pojął, że trafił na zły dzień tego samca.
— Mógłby mi Pan wskazać drogę do lecznicy? - spytał spokojnie brązowy samiec. Starszy widząc, że to nie próba zaczepki uspokoił się nieco. Niko zauważył to, gdy ogon nieznajomego rozluźnił się podobnie jak uszy.
— Idź w tę stronę. Na twoje szczęście to prosta droga. - odparł zrzędliwie nieznajomy i ruszył dalej swoją trasą.
— Dziękuję Panu. - zawołała Niko, nie czekając na odpowiedź nieznajomego, ponieważ wiedział, że takowa nie nadejdzie. Szedł we wskazanym przez niego kierunku. Mijał wysokie trawy i bujne krzaki. Wiosna wyraziście oznajmiła o swojej obecności. Niekiedy Niko zatrzymywał się, by powąchać poszczególne kwiaty, które widział w swoim życiu po raz pierwszy. Zawsze był ciekaw świata, a nieskorzystanie z takiej sytuacji, gdzie po raz pierwszy widzi się nieznany kwiat, było dla niego grzechem. Dlatego droga znacząco mu się wydłużyła. Miał tylko nadzieję, że to nie będzie martwić Renesmee. Niko niechętnie godził się z myślą, że musi rozłożyć własne skrzydła i zacząć iść własną drogą. Nie wiedzieć czemu, wydawało mu się to niesamowicie trudne. Zawsze, gdy chciał oznajmić Rane, że pragnie od niej odejść, słowa nagle stawały mu w przełyku, a on nie był w stanie ich wypowiedzieć. Może bał się, jak zareaguje Renesmee? W końcu tak wiele dla niego poświęciła, ale nadszedł już ten moment, by zapracować na własną łapę. Większym prawdopodobieństwem było to, że to Niko nie chciał się oddalić od przybranej matki. W końcu to ona jako jedna z nielicznych obdarowała go uczuciem miłości. Niko zastanawiał się, czy to silne przywiązanie nie osadziło się głęboko w jego głowie. Dlatego nie mógł sobie poradzić z rozłąką. Uczucie silnego swędzenia wybudziło go ze zbyt chaotycznych myśli. Pokręciła głową i westchnął.
~To cud, że nie wlazłem w drzewo~ pomyślał sobie. Gdy włożył skrzydła poczuł, że swędzenie się nasila, dlatego nie ryzykował lotu w powietrzu. Dalej przemierzał zarośnięty zielenią las. Po wędrówce, która wydawała się trwać wieki, zatrzymał się przed lecznicą. Podrapał się po raz ostatni i niepewnie zajrzał do środka.
— Dzień dobry. - przywitał się i zaczął rozglądać na boki. W pierwszym pomieszczeniu nikogo nie dostrzegł. To go lekko zaniepokoiło, ale postanowił wejść głębiej. Jego łapy niepewnie stawiane były jedna za drugą, aż zbliżył się do kolejnych drzwi.
~ Muszę uważać, żeby nie włożyć nosa tam, gdzie nie powinienem.~ pomyślał, zatrzymując się przed drzwiami. Gdy podniósł łapę z zamiarem zapukania, nagle usłyszał za sobą czyjś głos.
— Mogę w czymś pomóc? - spytała nieznajoma postać, przyprawiając tym samym młodego samca o niewielki zawał. Niko szybko odwrócił się, a jego oczom ukazała się postać delikatnej wadery, o lisich cechach, które nadawały jej delikatnego, aczkolwiek zwinnego wyglądu. Szczególną uwagę Niko zwrócił na jej ubarwienie. Biel przeplatała się z ciemnością, a na przód wyłaniał się błękit oczu samicy. Niko uśmiechnął się nieco zakłopotany, gdyż pomyślał, że to niekompetentne zostać złapanym, podczas zbliżania się do pokoju, do którego nie był pewien, czy może wejść.
— Witaj droga Pani. Jestem Niko i poszukuję medyka. Najmocniej przepraszam za to, że być może nieświadomie zbliżałem się do strefy dla mnie niedozwolonej. Jestem nowy w watasze. Wraz z matką jesteśmy tu od kilku dni. - wyjaśnił Niko, a następnie podniósł tylną nogę i znów podrapał się pod brzuchem. Nieznajoma w mig nastawiła uczy i przyjrzała się jego czynowi. Zapewne była jedną z medycznej lub wilków pracujących w lecznicy bądź hybryd, zważając na jej niecodzienny widok.
— Chyba wiem z czym przychodzisz. Masz szczęście, jestem medyczką. - odparła, a w jej głosie ukryte były ostrożność i nić wahania. Niko szybko pojął, że ów samica należy do tych, które łatwo spłoszyć, a ich nieufność jest niemal głęboka, jak może. Niko uśmiechnął się ciepło i próbował rozluźnić atmosferę.
— Tak, moje pierwsze dni w watasze, a ja już zdążyłem nabawić się czegoś, co teraz nie daje mi spokoju. - odparł zakłopotany i znów podrapał się po brzuchu.
— Odradzałabym takich czynności. Póki nie dowiemy się co ci dolega, nie powinieneś naruszać obszaru, w którym czujesz uczucie swędzenia. Być może twoja skóra została podrażniona przez jakąś roślinę lub może masz reakcję alergiczną. - wyznała nieznajoma.
— Cóż, przez całe swoje życie nigdy nie miałem żadnych reakcji. Myślałam, że jestem zdrowy jak ryba i nic nie może mi dolegać. - wyznał Niko i przysiadł na podłodze. — Cóż... Jest może możliwość, abym zapisał się do lecznicy? Nie jestem pewien jak to wszystko tutaj działa, ale szybko się uczę. - odparł i szeroko się uśmiechnął. Nieznajoma niepewnie uśmiechnęła się, co Niko uznał za sukces. Zawsze lubił zawierać nowe przyjaźnie.
— Zobaczę, czy mamy wolne miejsca, ale patrząc na twoje dolegliwości, nie możemy postawić cię bez opieki. - odparła, a Niko machnął zadowolony ogonem.
— Tak jest Pani Medyk. - odparła Niko i żartobliwie zasalutował łapą, choć nie należał do wojowników. Jego ogon zdradzał nieśmiałe podekscytowanie sytuacją.

< Itami? >
PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 897
Ilość zdobytych PD:  449 PD +  80 PD  + 150% ~ 674 PD
Łącznie: 1203 PD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz