— Cóż... Po prostu z natury jestem dosyć ciekawska, ale w zdrowiej mierze. - Odparłam na jego słowa nieco zakłopotana. Usiadłam i z nerwów zaczęłam grzebać łapą w ziemi. Zebrałam w sobie na nowo odwagę i spojrzałam na samca.
— Jeśli chcesz... Mogę ci trochę pomóc. Mam do zaoferowania nocleg, posiłki... Wszystko, co niezbędne do życia. Wystarczy tylko jedno słowo. - odparłam i uśmiechnęłam się ciepło. Przestałam grzebać łapą w ziemi i na nowo wstałam.
— Skąd myśl, że będę chciał skorzystać? - spytał, a ja zachichotałam nerwowo.
— Jak już mówiłam to propozycja, do niczego cię nie zmuszę. - odparłam i spojrzałam przed siebie. — Mogę ci nawet wszystko pokazać, ale jestem już wystarczająco spóźniona. Najpierw muszę udać się do szklarni po zioła, a potem muszę zanieść je do lecznicy. Jeśli chcesz, możesz mi towarzyszyć. - odparłam i machnęłam kilkukrotnie ogonem. Moje spojrzenie padło na samca w oczekiwaniu na jego odpowiedź. Po chwili zgodził się, a ja uśmiechnęłam się radośnie. Żwawym krokiem ruszyłam w kierunku szklarni.
— Wiesz, zdałam sobie sprawę, że nie spytałam cię o imię. - odparłam w pewnym momencie i spojrzałam na niego z uśmiechem.
— Ja jestem Tegaja. Pracuję jako Ratownik Medyczny i trochę jako farmerka. - odparłam wesoło i machnęłam ogonem. — A ty?
< Sybir? >
PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 293
Ilość zdobytych PD: 147 PD + 20 PD+ 30% ~ 44 PD
Łącznie: 211 PD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz