Nowa zakładka "Kącik Zadań" dla lubiących wyzwania pojawiła się w Off-top! | Zmiana pory roku. Lato zbliża się wielkimi krokami. | ADMINISTACJA PROSI W MIARĘ MOŻLIWOŚCI O PRZYŚPIESZENIU AKCJI WĄTKÓW DO OBECNEJ PORY ROKU LUB DODANIE DO OPOWIADAŃ INFORMACJI, W JAKIM CZASIE DZIEJE SIĘ AKCJA WĄTKU | THE KINGDOM OF BLOOD zaprasza do siebie! | Miła atmosfera, kochani członkowie. | Poszukujemy nowych członków! | Chętnie zawieramy sojusze! Wystarczy zostawić komentarz w zakładce: Współpraca | Jeśli masz ochotę popisać, nie krępuj się! | Zapraszamy na Discroda, gdzie jest nas dużo więcej! | Nie musisz dołączać do bloga, wystarczy nam Twoja obecność na serwerze!

wtorek, 5 listopada 2024

Od Miguela ciąg dalszy Itami ~ "Światło w ciemności"

 Zamilkłem na chwilę. Spoglądając w jej błękitne oczy, czułem, że powinienem coś powiedzieć. Tylko co? Z pewnością coś, co podniosłoby ją na duchu, zapewniło, że dla mnie rasa i czystość krwi nie ma znaczenia.
— Itami... - zacząłem i spojrzałem jej głęboko w oczy, aby podkreślić powagę moich następnych słów. — Dla mnie nieważne jest, czy jesteś czysta, czy też nie. Zapamiętaj, że nie jesteś "tylko" hybrydą. To czyni cię wyjątkową.
— I słabą. - dodała cicho. Przełknąłem ślinę i mlasnąłem pyskiem.
— Wiesz... Nie będę cię okłamywał. Fizycznie może odrobinę, psychicznie... Nazwałbym to raczej wrażliwością niż słabością. Gdyby wszyscy byli "twardzi", a nie "słabi" świat nie byłby tak zróżnicowany i pełen niespotykanych zjawisk. Jednym słowem byłby nudny. To czy ktoś jest silny, czy słaby... Zawsze odgrywa jakąś rolę. Twierdzisz, że jesteś tylko hybrydą. - odparłem i spojrzałem na swoje przednie łapy. Westchnąłem i przymknąłem oczy.
— Dla mnie jesteś wybawicielką. Uratowałaś mi życie. Gdyby nie ty, zdechłbym na miejscu. Ale ty, wykorzystałaś swoje umiejętności i wiedzę. Ja będąc czystej krwi wilkiem, dałbym plamy. - odparłem i znów spojrzałem na towarzyszkę rozmowy. Itami miała wzrok utkwiony w kubku. Mogłem wyczuć, że była zawstydzona moimi słowami.
— Wiesz... Kiedyś chętnie posłuchałbym o ziołach. - odparłem z lekkim uśmiechem. Jej uszy postawiły się na moje słowa, a ona zerknęła na mnie.

— Co?
— No wiesz.... Zawsze dobrze jest poszerzać wiedzę, prawda?
— Tak, ale... Skoro nie planujesz iść w kierunku zielarstwa ani nic podobnego... To po co ci ta wiedza? - spytała, a jej wyraz pyska zdradzał zaskoczenie i zainteresowanie. Próbowałem ubrać w nieco inne słowa to, co chodziło mi po głowie. Nie chciałem wyjść na miękkiego lub coś podobnego, gdybym przyznał się do tego, że lubię jej towarzystwo. Że lubię słuchać jej głosu, ponieważ wydaje się niezwykle uspokajający.
— Kto wie, jak potoczy się mój los? Może będę miał dość życia wojownika i postanowię zbierać zioła? - odparłem, a lekki uśmiech pociągnął za kąciki mojego pyska.
— Z twoim duchem wątpię, byś chciał kiedyś zrezygnować. - odparła z lekkim, uroczym uśmiechem.
— Twierdzisz, że jestem duszą barbarzyńcy? - spytałem, unosząc brew. Itami zamrugałam zaskoczona na moje słowa.
— Nie! Nie o to mi chodziło! - wyjaśniła pośpiesznie, a ja napiłem się wody. — Miałam na myśli, że masz duszę wojownika! Nie barbarzyńcy! - wyjaśniała i spojrzała w bok. Była widocznie zawstydzona całą sytuacją, a ja nie mogłem ukryć mojego zadowolenia, że udało mi się doprowadzić ją do takiego stanu. Wydawała się wtedy urocza i o wiele bardziej delikatna. Nie jestem pewien, czy można to ująć w ten sposób, lecz właśnie taką dla mnie była w tamtej chwili.
— Tylko się drażnię, wiesz o tym, prawda? - spytałem i uniosłem brew. Przez chwilę Itami nic nie odpowiedziała, więc pochyliłem głowę bardziej na bok. Pokręciłem nieco głową i lekko szturchnąłem ją w ramię.
— Może i wyglądam na zimnego gbura, ale trochę empatii też się znajdzie. - zażartowałem, a ona podniosła wzrok. Spojrzałam mi w oczy i uśmiechnęłam się lekko.
— Dobrze wiedzieć. - odparła, a ja skinąłem głową. Znów napiłem się wody i westchnąłem.
— Teraz pora nauczyć się znów żyć w stadzie.
— Jestem pewna, że ci się to uda.
— Dziękuję za wiarę we mnie. - odparłem. Po chwili ciszy zerknąłem na wodę, którą piłem.
— To.... To raczej nie jest obawa przed umiejętnościami, lecz przywiązaniem. - wyznałem cicho, a Itami zerknęła na mnie. Niepewnie wstała i podeszła do mnie.
— Chodzi o to, co cię spotkało? - spytała cicho i położyła łapę na moim ramieniu. Dziwne uczucie ogarnęło moje ciało i po chwili poczułem się jakby lepiej, lżej.
— Zaraz ci się tu rozkleję. - mruknąłem, próbując zażartować, lecz gdy spojrzałem na Itami, ona wciąż patrzyłam na mnie z powagą i troską. Mlasnąłem pyskiem, gdy poczułem, jak robi mi się nieco głupio.— Tak... Dokładnie o to ciągle mi chodzi. Nie wiem, jak się pozbyć tego uczucia we mnie. - odparłem i westchnąłem. — Miałaś kiedyś coś lub kogoś, kto z początku był dla ciebie całkiem obojętny, ale nagle przywiązałaś się do tego tak bardzo, że nie wyobrażałaś sobie życia bez tej jednej rzeczy, tego elementu? A potem nagle ktoś wyrwał go z twojego życia, na zawsze, bez możliwości cofnięcia tego, co nastąpiło? - spytałem i spojrzałem jej głęboko w oczy. Nie wiem, co takiego w niej było, ale sprawiała, że czułem się przy niej bezpieczny, w kwestii ujawniania swoich wątpliwości i obaw.

<Itami?>
PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 690
Ilość zdobytych PD: 345 PD + 60 PD+ 150% ~ 518 PD
Łącznie: 923 PD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz