Jakże niespodziewane było to, w jakiej sytuacji się znalazłam z moim nowym współlokatorem. ~To, chyba normalne prawda?~ Spytałam w myślach samą sobie. Spoglądałam na Sybira, który coraz głębiej oddawał się sennej krainie. ~Zasługuje na porządny odpoczynek~ pomyślałam i nieśmiało dotknęłam jego policzka. Gdy zdałam sobie sprawę z mojej śmiałości, oblałam się rumieńcem i zabrałam łapę. Odczekałam chwilę, by ostrożnie wydostać się z jego łóżka. Spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się ciepło. Poprawiłam koc, by zapewnić mu komfort i ciepło.
— Słodkich snów. - szepnęłam z ciepłym uśmiechem i powoli ruszyłam do wyjścia. Skierowałam się do mojej sypialni. Położyłam się na moim łóżku, chociaż przez dłuższą chwilę nie mogłam zasnąć. W moim umyśle panował niemały chaos. Myśli były głośne i było ich zbyt wiele. Emocje, które towarzyszyły mi dzisiejszego dnia, również przyczyniły się do mojego problemu z zaśnięciem. W duchu cieszyłam się, że to one były problemem, a nie zwykle koszmary i strach. Nie przyznałam się do moich problemów ze snem, nie uważałam, że to ważne. W tej chwili i tak było na tyle przyjemnie, że to chaos myśli mi doskwierał, a nie paranoja. Może tak naprawdę po prostu potrzebowałam kogoś obok? Z Sybirem czułam się bezpiecznie i może naiwnie szybko mu zaufałam. Miałam jednak dziwne przeczucie, że to naprawdę wspaniały wilk, którego można obdarować zaufaniem.
*
Następnego ranka wstałam dosyć wcześnie. Zazwyczaj wstawałam wcześniej, ale dziś miałam dodatkową motywację. Po tym, jak się trochę ogarnęłam, ruszyłam do kuchni. Przygotowałam pożywne śniadanie i herbatę. Zerknęłam na schody, gdy do moich uszu dobiegł dźwięk kroków. Uśmiechnęłam się, domyślając, że Sybir już wstał. Nie myliłam się, już po chwili samiec stał w progu. Wydawał mi się wypoczęty, co uradowało moje serce.
— Jak minęła noc? - spytałam z ciepłym uśmiechem i podeszłam do niego. — Śniadanie gotowe, jedz tyle, na ile masz ochotę. Jeśli zabraknie, zrobię więcej. - odparłam z uśmiechem i gestem łapy zaprosiłam go do stołu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz