Nowa zakładka "Kącik Zadań" dla lubiących wyzwania pojawiła się w Off-top! | Zmiana pory roku. Lato zbliża się wielkimi krokami. | ADMINISTACJA PROSI W MIARĘ MOŻLIWOŚCI O PRZYŚPIESZENIU AKCJI WĄTKÓW DO OBECNEJ PORY ROKU LUB DODANIE DO OPOWIADAŃ INFORMACJI, W JAKIM CZASIE DZIEJE SIĘ AKCJA WĄTKU | THE KINGDOM OF BLOOD zaprasza do siebie! | Miła atmosfera, kochani członkowie. | Poszukujemy nowych członków! | Chętnie zawieramy sojusze! Wystarczy zostawić komentarz w zakładce: Współpraca | Jeśli masz ochotę popisać, nie krępuj się! | Zapraszamy na Discroda, gdzie jest nas dużo więcej! | Nie musisz dołączać do bloga, wystarczy nam Twoja obecność na serwerze!

sobota, 21 października 2023

Od Amber do Tuny ~ "Sąsiadka"

Piękny sobotni dzień, wolne od obowiązków, można było dłużej poleżeć w łóżku. Wyciągnęłam się i ziewnęłam. Przetarłam oczy, by móc cokolwiek zobaczyć. Spojrzałam na Boba w swojej drewnianej skrzyni. Miał tam wygodną poduszkę, a na oczkach zaś słodką opaskę.
Opaskę miał dlatego, że nigdy nie zamykał oczu, nawet podczas snu. Zakładała mu opaskę, odkąd w nocy się wystraszyła.
— Wstawaj Bob! Śliczna dziś pogoda jest. - Odparłam i pomiziałam go noskiem po brzuszku.
Bob momentalnie podniósł się sam do pozycji siedzącej. Ściągnęłam mu opaskę. Jego wielkie oczy znów patrzyły w różnych kierunkach. Poszłam coś przekąsić, miałam wczorajszego królika nieskończonego. Szybko się najadłam. Spojrzałam na Boba, który już był koło mnie. — Też jesteś głodny? - Odparłam.
Zamyśliłam się, co by mu dziś podać do jedzenia. Miałam wiele opcji: babeczki ze świerszczami, placuszek z chrząszczy lub mus z owadów. Poszłam do magazynku, gdzie przechowywałam złapane przez siebie owady. Niestety zostały tylko świerszcze, było pusto. — No cóż, Bob wygląda na to, że musisz się zadowolić babeczkami ze świerszczy.
Ruszyłam z miską martwych owadów do kuchni. Zaczęłam piec babeczki dla Boba. Nagle usłyszałam hałas na zewnątrz. Poszłam wyjrzeć, co tam się dzieje. Ktoś się wprowadzał koło mnie. Patrząc po wyglądzie i posturze, była to jakaś samica. Wpadłam na pomysł, by zrobić ciasto powitalne, a tak dokładnie to MIĘSNE CIASTO ! Szybko ruszyłam do kuchni i wyjęłam babeczki dla Boba. Postawiłam wysoko na szafce, by nie mógł dosięgnąć. — Musisz jeszcze trochę poczekać mały. - Uśmiechnęłam się do niego.
Nie wiedziałam, od czego zacząć. Zawsze siostra robiła przepyszną szarlotkę z mięsa.
Nagle usłyszałam za sobą głos.
— BUU! - Krzyknął zanany mi głos. Podskoczyłam momentalnie niczym żaba, która boi się ogórka.
— Na wielką Sol! Karmel przestraszyłaś mnie. - Próbowałam wziąć oddech.
— Wybacz, że Ciebie nie odwiedzałam dawno, lecz w zaświatach jest duży bałagan.
— Rozumiem siostro, to zrozumiałe. Mam do Ciebie sprawę, czy pomożesz mi upiec szarlotkę ?
— Pewnie kochana! - Uśmiechnęła się. Z pomocą siostry szło mi o wiele łatwiej. Mówiła mi, co mam robić, a ja po prostu robiłam to. Po około półtorej godzinie była gotowa pyszna i pachnąca szarlotka.
— Bob szykuj się, idziemy w gości! - Odparłam i posadziłam go na plecy. Szarlotkę spakowałam w ręcznik i chwycilłam w pysk za wiązanie. Poszłam do mieszkania obok i zapukałam do drzwi.

<Tuna?>
PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 365
Ilość zdobytych PD: 182 PD +30  PD  + 150% = 273 PD
Łącznie: 985 PD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz