Nowa zakładka "Kącik Zadań" dla lubiących wyzwania pojawiła się w Off-top! | Zmiana pory roku. Lato zbliża się wielkimi krokami. | ADMINISTACJA PROSI W MIARĘ MOŻLIWOŚCI O PRZYŚPIESZENIU AKCJI WĄTKÓW DO OBECNEJ PORY ROKU LUB DODANIE DO OPOWIADAŃ INFORMACJI, W JAKIM CZASIE DZIEJE SIĘ AKCJA WĄTKU | THE KINGDOM OF BLOOD zaprasza do siebie! | Miła atmosfera, kochani członkowie. | Poszukujemy nowych członków! | Chętnie zawieramy sojusze! Wystarczy zostawić komentarz w zakładce: Współpraca | Jeśli masz ochotę popisać, nie krępuj się! | Zapraszamy na Discroda, gdzie jest nas dużo więcej! | Nie musisz dołączać do bloga, wystarczy nam Twoja obecność na serwerze!

poniedziałek, 16 września 2024

Od Miraż do kogoś ~ „Powrót”

Chłodny poranny wiatr zmierzwił ciemnoszare futro wysokiej, bardzo szczupłej (może nawet kuszącym stwierdzeniem w tym momencie byłoby nazwanie jej lekko wychudzoną) wadery, zwiastując nadchodzącą porę zimna. Miraż stała na skalnej półce, na terenie jednych z gór, należących do watahy, w której pewną część swoich nastoletnich miesięcy spędziła. Spoglądała w dół, obserwując rozciągający się malowniczy znajomy horyzont, przepełniony tam w dole wspomnieniami i nauką. W tym momencie nie spieszyła się, życie od pewnego czasu leciało tej samicy bardzo powoli. Sama nie do końca rozumiała, dlaczego zdecydowała się po raz kolejny na następną samotną wędrówkę. Tym razem jednak wróciła. Jest po raz pierwszy ponownie w miejscu, z którego wcześniej odeszła. Z typowym dla niej samej, nie do końca racjonalnym, pozytywnym nastawieniem, obrała dalszą trasę, schodząc dalej w dół ścieżką górską wydeptaną przez łapy Wilków oraz innych stworzeń, które niegdyś także tędy wędrowały.
Wędrówki do serca terytorium Watahy nie pozostało wiele, gdy słońce już dobrze wzeszło. Ciepłe promienie słońca późnego poranka ogrzewały zmarzniętą po chłodnej nocy ziemię. Miraż starannie wybrała skałkę przy podnóżu gór, następnie położyła się na jej ciepłej tafli, opierając sennie głowę na przednich łapach. Potrzebowała odpocząć. Czuła mrowienie w łapach od zmarznięcia i zmęczenia, nieznośny głód w żołądku, lekkie zawroty głowy i łamiący ból w grzbiecie. Od dawna nie spała w wygodnym posłaniu, ale już niedługo. Zmysły wadery powoli odchodziły w krainę odpoczynku, aż cała zupełnie odpłynęła.
Obudziła się po dobrych kilku godzinach, wskazywało na to ułożenie słońca na niebie. Zrobiło się ciepło, a porządny sen zdecydowanie poprawił stan wadery. Ziewnęła przeciągle, ale pozostała w pozycji, w jakiej spała. Chciała dojść do siebie po drzemce. Gdy dźwięki, zapachy oraz obrazy dookoła zaczęły na dobre docierać do młodej samicy, zdała sobie sprawę ze wcześniejszej obecności innego alokowanego obok jej zapadniętego w sen ciała. Zaakceptowała tę wiedzę, w głębi duszy wdzięczna, że tutejszy zdecydował się nie przeszkadzać waderze w odpoczynku po górskiej wędrówce. Zapach wilka był znajomy, lecz na tyle odległy dla samicy, że nie potrafiła go z nikim połączyć. Najbardziej ciekawe w obecnej sytuacji jednak był fakt, że jej wcześniejszy niespodziewany przechodzień wrócił i od niedługiej chwili siedział niedaleko wadery, chyba czekając, aż się wybudzi. Czyżby ciekawość? A może to stary pobratymiec, który rozpoznał dawną znajomą ze wspólnych szeregów watahy? Minęło tyle czasu… Miraż obróciła w zabawny sposób głowę do tyłu, patrząc na sylwetkę jej towarzysza „do góry nogami”. Uśmiechnęła się ciepło na widok lekko pojawiających się uśmiechu na pysku drugiego wilka.
< Ktoś? >
PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 401
Ilość zdobytych PD: 201 PD + 40 PD  + 150% ~ 302 PD
Łącznie: 543 PD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz