Nowa zakładka "Kącik Zadań" dla lubiących wyzwania pojawiła się w Off-top! | Zmiana pory roku. Lato zbliża się wielkimi krokami. | ADMINISTACJA PROSI W MIARĘ MOŻLIWOŚCI O PRZYŚPIESZENIU AKCJI WĄTKÓW DO OBECNEJ PORY ROKU LUB DODANIE DO OPOWIADAŃ INFORMACJI, W JAKIM CZASIE DZIEJE SIĘ AKCJA WĄTKU | THE KINGDOM OF BLOOD zaprasza do siebie! | Miła atmosfera, kochani członkowie. | Poszukujemy nowych członków! | Chętnie zawieramy sojusze! Wystarczy zostawić komentarz w zakładce: Współpraca | Jeśli masz ochotę popisać, nie krępuj się! | Zapraszamy na Discroda, gdzie jest nas dużo więcej! | Nie musisz dołączać do bloga, wystarczy nam Twoja obecność na serwerze!

środa, 1 maja 2024

Od Atrehu ciąg dalszy Amber ~ "Niespodziewane spotkanie"

Nie wiem, co było bardziej zabawne. Fakt, że zielone stworzenie pojawiło się znikąd i zaatakowało moje ucho swoim długim, wysuwanym a do tego lepkim jęzorem, czy to, że posiadało właścicielkę? W obu przypadkach uśmiech sam pojawiał się na pysku. Obserwowałem tę dwójkę jednak z lekkim zdziwieniem. Fioletowo-różowa wadera obchodziła się z nim niczym z jajkiem. Delikatnie, jakby był to jakiś cenny zabytek, który w każdej chwili mógłby się rozpaść.
– To na pewno żaba? - zapytałem, spoglądając na płaza, który chyba był zbyt leniwy, by samemu się poruszać. Jego duże ślepia spoglądały... w sumie nie byłem w stanie określić, gdzie. W przestrzeń?
– Tak, przynajmniej mi się tak zdaje. Zielony, jak żaba, śluz, jak żaba więc wszystko wskazuje na żabę. - otrzepała go ze śniegu, po czym posadziła na głowie. Chyba to jego stałe miejsce, bo oklapł niemal natychmiast. Przypominało to trochę rozpuszczanie się lodu na słońcu, tylko zdeczka szybsze. Albo takie odniosłem wrażenie, w końcu miał takie krótkie nóżki. Uśmiechnąłem się delikatnie. Słodko razem wyglądali.
– Dziękuję, że go nie skrzywdziłeś. - spojrzała mi w oczy, które skrzyły się ogniem. Szczęście z niej wręcz emanowało. Ogon poruszał się rytmicznie w prawo i w lewo.
– Czemuż miałbym?
– Bo jest taki...
– Niecodzienny? - oboje parsknęliśmy śmiechem. Wadera przytaknęła, oblizując swój pysk, z którego wydobywała się para wodna. O tej porze roku trzeba było szczególnie uważać.
– Tak... można go tak nazwać. Bob to mój przyjaciel. Opiekuję się nim. Nie wiem, co bym zrobiła, gdybym go straciła...
– Rozumiem. W takim razie musisz na niego uważać. - rzekłem, robiąc krok w jej stronę. Potem jeszcze jeden. Śnieg skrzypiał pod moimi łapami. Prawie się w nim zatapiałem. Podszedłem do samicy blisko, spojrzałem na nią uważnie, a następnie powąchałem futro. Zapach był przyjemny dla zmysłów, ale ewidentnie obcy.
– Co... co robisz?
– Sprawdzam. Nie jesteś tu zbyt długo, prawda?
– Nie... Niedawno przybyłam do watahy.
– W porządku. Czeka cię pewnie nieco papierkowej roboty. Sam przez to niedawno przechodziłem. - uśmiechnąłem się, puszczając jej perskie oczko. Zarumieniła się uroczo. Łapą poprawiła grzywkę. – Jak ci na imię?
– Jestem Amber, a ciebie jak zwą?
– Mów mi Atrehu. Masz ochotę na spacer?

<Amber?>
PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 342
Ilość zdobytych PD: 171 PD + 30 PD + 30% ~ 51 PD
Łącznie: 252 PD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz