Nowa zakładka "Kącik Zadań" dla lubiących wyzwania pojawiła się w Off-top! | Zmiana pory roku. Lato zbliża się wielkimi krokami. | ADMINISTACJA PROSI W MIARĘ MOŻLIWOŚCI O PRZYŚPIESZENIU AKCJI WĄTKÓW DO OBECNEJ PORY ROKU LUB DODANIE DO OPOWIADAŃ INFORMACJI, W JAKIM CZASIE DZIEJE SIĘ AKCJA WĄTKU | THE KINGDOM OF BLOOD zaprasza do siebie! | Miła atmosfera, kochani członkowie. | Poszukujemy nowych członków! | Chętnie zawieramy sojusze! Wystarczy zostawić komentarz w zakładce: Współpraca | Jeśli masz ochotę popisać, nie krępuj się! | Zapraszamy na Discroda, gdzie jest nas dużo więcej! | Nie musisz dołączać do bloga, wystarczy nam Twoja obecność na serwerze!

sobota, 17 czerwca 2023

Od Naharys'a do Amaru ~ "Kulawa znajomość"

Wypadki chodzą po wilkach, a w tym przypadku, po Naharys'ie od samego rana. Najpierw omal nie skręcił łapy przy schodzeniu schodami w dół, do salonu. Z początku pomyślał, że to efekt niewyspania, ale gdy omal nie zwalił na siebie całej zastawy drewnianych naczyń, wiedział, że ten dzień nie był dla niego. Moment jego treningu okazał się potwierdzeniem jego przypuszczeń po tym, jak naderwał sobie mięsień w przedramieniu. Jak nic, dzisiejszy dzień zakończy w śmierdzącej ziołami i chorobami lecznicy, z pieczołowicie owiniętym, wonnym od leczniczych afrodyzjaków opatrunkiem. Wykorzystując zaprzątanie uwagi Alfy innymi trenującymi, wymknął się ukradkiem w stronę lecznicy, utykając niezdarnie. Na plamę honoru wojownika i północy, która wydała go na ten surowy świat! Gdyby teraz widział go jego ojciec, najpewniej padłby ze śmiechu, a potem dyskretnie zrugał za okazanie słabości. Takowe myślenie wprawiło go w lekkie przygnębienie.
A sprawy nie poprawiały nadciągające z zachodu szare chmury, zwiastunki ulewy, która nadejdzie niebawem. W takim tempie na pewno nie zdąży przed nią, a gdy zmoczy się mu futro, udzielenie podstawowej pomocy medycznej może okazać się... co najmniej kłopotliwe.
Kuśtykał przez umajoną łąkę, harcujące zewsząd owady, a przed nim zaś nieopodal rozrastała się leśna szata. Kuśtyk, kuśtyk.
Omijał głębokie doły, pozostawione po zmianach klimatycznych w ciągu całego roku.
Kuśtyk, kuśtyk. Z zarośli wychynął i przeciął mu drogę kicający zając, którego musiał wypłoszyć swym niezdarnym chodem. Kuśtyk, kuśtyk.
Bure chmury były coraz bliżej, a lecznicy jak nie widział, tak stracił nadzieję, że dotrze tam na sucho.
Kuśtyk, kuśtyk.
Ból w łapie był w miarę znośny, ale widział też, jak obrzęk rozrasta się, napina skórę, czuł słabość w mięśniach i zdawało się mu, że tą łapą już żadnych sztuczek dziś nie wykona. Ani jutro. Ani pojutrze.
Czyżby zapewnił sobie kilkudniową przerwę od treningów i patroli ulic Dailoran? Tego się niebawem przekona, kiedy tylko dojdzie na miejsce. A dotarcie tam przed deszczem byłby wyczynem niezwykłym.
— Co za kretyn wymyślił. - wyburczał pod nosem Naharys. — Żeby lecznicę usadowić na samym skraju lasu?
Na pewno temu komuś brakowało logicznej klepki w mózgu, dopowiedział sobie w myślach biały wilk, gdy nagle zza zakrętu, odbijającego od ścieżki, która biegła w głąb lasu, ujrzał wysoki, starannie zachowany budynek. Na zawieszonym kołku, wbitym w drewnianą elewację domu wisiały suszone, wonne zioła. Już stamtąd dotarł go nieznośny zapach leków i zatęchła woń choroby, która dawała wilkowi powód do zastanowienia, czy nie lepiej by było ucierpieć na anosmię. Pierwsze krople zaczęły kapać grubymi pociskami, kap, kap, kap, aż z nieba lunęła prawdziwa ulewa. Szarobury nieboskłon przecięła wiązka wąskiego pioruna, rozświetliła silnym fleszem. Grzmot.
Przed chatę wyskoczył nagle medyk w takim tempie, jakby mu się ogon palił i w kilku skokach pozdejmował ziołowy susz z drewnianych kołków. Wyraźnie słyszał jego gniewne przekleństwa, ubliżając przy tym piorunom i deszczowi. Medyk zniknął za drzwiami, gdy uporał się ze swoim zadaniem, lecz zbliżającego się do lecznicy niezdarnymi krokami Naharys'a jednak nie zauważył. Kiedy dotarł pod próg, bez pukania wszedł do środka, deszcz nie pozostawił na nim ani jednego suchego miejsca na ciele. Stał w miejscu i rozglądał się po pustej izbie, pozwalając by cienkie krople wody skapywały z przemoczonego białego futra. Medyk, jak widać, miał dzisiaj pełne łapy roboty, bowiem Naharys'a dobiegły odgłosy żywiołowego harcowania za drzwiami, w pokoju obok. Nie zamierzał być natarczywy, więc cierpliwie czekał, przypatrując się kroplom, które ześlizgiwały się po szybie.

<Amaru?>
PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 549
Ilość zdobytych PD: 275 PD + 50 PD (bonus za każde 100 słów) + (bonusowy Booster) 150% ~688 PD 
Łącznie: 738 PD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz