Nowa zakładka "Kącik Zadań" dla lubiących wyzwania pojawiła się w Off-top! | Zmiana pory roku. Lato zbliża się wielkimi krokami. | ADMINISTACJA PROSI W MIARĘ MOŻLIWOŚCI O PRZYŚPIESZENIU AKCJI WĄTKÓW DO OBECNEJ PORY ROKU LUB DODANIE DO OPOWIADAŃ INFORMACJI, W JAKIM CZASIE DZIEJE SIĘ AKCJA WĄTKU | THE KINGDOM OF BLOOD zaprasza do siebie! | Miła atmosfera, kochani członkowie. | Poszukujemy nowych członków! | Chętnie zawieramy sojusze! Wystarczy zostawić komentarz w zakładce: Współpraca | Jeśli masz ochotę popisać, nie krępuj się! | Zapraszamy na Discroda, gdzie jest nas dużo więcej! | Nie musisz dołączać do bloga, wystarczy nam Twoja obecność na serwerze!

środa, 2 lipca 2025

Od Asenath ciąg dalszy Kaberu ~ "Coś się kończy, coś się zaczyna"

Pogoda była piękna – promienie słońca podkreślały zieleń roślin i przyjemniej grzały grzbiety, a rozmówca Asenath, cóż, w istocie okazał się być całkiem interesujący. – Ach, mocno wyczuwalna moc – skomentowała występ basiora. Zaprezentowana moc obronna Kaberu zmusiła ją do odwrócenia wzroku, choć ani na chwilę nie przerwała dokonywanej przez nią w myślach analizy. Czy moc była przydatna? Niewątpliwie. Wielu przeciwników skutecznie by zdezorientowała, dając broniącemu się wystarczająco dużo czasu na ucieczkę, przygotowanie do defensywy lub atak. Oczywiście nie powstrzymałaby każdego – osobniki takie jak jej ojciec, traktujące walkę jak improwizowany, morderczy taniec, nie zrezygnowałyby z zadania ciosu tylko dlatego, że są oślepieni. Ataki magiczne o większym polu rażenia, wyczuwanie ciepła albo zaatakowanie pod takim kątem, żeby ciało broniącego się zasłoniło częściowo rażące światło – wszystkie te techniki mogłyby okazać się skuteczne na skontrowanie mocy, jaką dysponował Kaberu. W walce każda moc powinna być wsparta innymi umiejętnościami, a jej siła, wbrew pozorom, nie zależy tak bardzo od potęgi i wytrzymałości właściciela, a raczej od jego zaznajomienia z nią i kreatywnego...
– Mam nadzieję, że nie masz przez to problemów z oczami, co? – zapytał Kaberu, wyrywając ją z rozmyślań. Było coś dziwnego w jego tonie, nie wydawał się pytać z troski, a przynajmniej nie wyłącznie. To oczywiste, że obraz jest nieco zniekształcony po wystawieniu na intensywne światło, że w polu widzenia pojawiają się ciemne plamy. O co więc chodziło basiorowi? Czy to jakiś rodzaj reakcji na jej kolor oczu? Wiedziała, że ich intensywna czerwień wprawiała czasem inne wilki w dyskomfort, zwłaszcza w półmroku. Teraz jednak świeciło słońce, a Kaberu nie wydawał się spięty... Chociaż nie była aż tak dobra w odczytywaniu emocji, może jednak coś jej umykało. Przyjrzy się temu w przyszłości, jeśli nadarzy się okazja.
– Nie, wszystko w porządku. - Odpowiedziała na pytanie. – Przyznam, że to całkiem przydatne... zwłaszcza w trakcie pojedynku. Uważnie dobierała słowa, starając skupić się na pozytywach. Wiedziała, że bywała zbyt bezpośrednia, a inne wilki często raziły szczere i krytyczne opinie o ich talentach i zachowaniu, zwłaszcza, jeśli były to znajomości powierzchowne. Rozkładanie magicznych zdolności na czynniki pierwsze i komentowanie ich niedoskonałości raczej nie było dobrym tematem rozmów na pierwsze spotkanie, to zdążyła już zrozumieć. Wydawało się jej, że w takim razie dobrze poszło jej z wyrażeniem opinii... Chociaż następne słowa Kaberu wywołały u niej zwątpienie.
– Miałem okazję i zaszczyt poznawać tych, dla których moje moce były nijakie, w porównaniu z ich mocami. Ale to byli weterani wielu ciężkich bitew. Mordercze treningi pozwoliły im wyważyć nieco kunszt swoich mocy. A ty? Pochwalisz się czymś? Czy powiedziała coś, co kazało mu przyznać, że jego zdolności można odeprzeć albo zignorować, jeśli jest się wystarczająco potężnym? Czy też zrobił to sam, wykazując docenianą przez wilczycę samoświadomość? Asenath zawsze była zagubiona w takich sytuacjach i miała problem ocenić, na ile jest za nie odpowiedzialna. Kaberu dał jej na szczęście okazję do skierowania tematu na jej własne zdolności. Na szczęście jak na szczęście. - Moce Asenath nie były wybitnie efektowne ani potężne, zwłaszcza jak na wybrane przez nią stanowisko maga. Były po prostu przydatne, a ona wiedziała, jak korzystać z nich możliwie najskuteczniej. Potrafiła sprawiać wrażenie potężniejszej, niż była w rzeczywistości – jedyny rodzaj manipulacji, jaki w miarę jej wychodził. Nie wydawało jej się jednak, by w tej sytuacji było to potrzebne. Może po prostu być szczera.