Midnight
Mid/ Night
Płeć: Basior | Wiek: 1,5 roku | Rasa: Wilk |
Ranga: Albadio | Profesja: Rekrut | Poziom: 1 (1863/3.000 PD) |
Kontakt: | [Howrse] Love Pets | [Doggi] Lovepets441 | [Discord] madziorex16 |
Autor: Jade Merien
Płeć: Basior | Wiek: 1,5 roku | Rasa: Wilk |
Ranga: Albadio | Profesja: Rekrut | Poziom: 1 (1863/3.000 PD) |
Kontakt: | [Howrse] Love Pets | [Doggi] Lovepets441 | [Discord] madziorex16 |
Autor: Jade Merien
OSOBOWOŚĆ I ZAINTERESOWANIA
Midnight to bardzo ostrożny roczniak. Każdy ruch powoduje, że zamiera z obawy, że to jeden z wilków watahy, która zamordowała jego bliskich. Powoli uczy się, że nikt nie zamierza go skrzywdzić, ale nieprędko komuś znowu zaufa. W jego dawnej watasze, mimo iż był synem Alfy, synem dowódcy, nie czuł się ważniejszy. Każdy był na równi z innymi, a on sam mógł bawić się z wilczkami znacznie niższej rangi, przez co ukształtowało się w nim silne poczucie solidarności i dobroci wobec słabszych. Na ogół jest dość pewnym siebie basiorkiem, ale zdarzają się momenty, gdy staje się nieśmiałym wilczkiem, szczególnie w nowej watasze. Jest bardzo wrażliwy i delikatny, ale także radosny i uwielbiający żartować. Kochał przesiadywać przed jaskinią, przy ognisku z innymi wilkami i słuchać opowiadań starszyzny czy strasznych lub zabawnych historii wymyślanych przez rówieśników. Ma dużą wiedzę na temat lasu oraz roślinności, którą przekazała mu mama, a także zdolności łowcze, które przekazał mu tata. Jego rodzeństwo zmarło jeszcze przed opanowaniem terenu jego dawnej watahy, która nazywała się „Wilki Księżyca” przez specjalne znamię na czole w kształcie księżyca, które miał każdy wilk tej watahy. Midnight po lesie stąpa bezszelestnie, uwielbia ten słynny wiatr w sierści, kocha pływać i gonić za tęcza po burzy. A burze? Burze uwielbia prawie tak samo, jak noc, która jest dla niego szczególnie ważna. Kocha wyć do księżyca, szczególnie gdy jest pełnia. Poluje niemalże perfekcyjnie. Ma silnie wykreowane poczucie odpowiedzialności za swoje czyny, co sprawia, iż jest sprawiedliwym, szczerym basiorkiem;
Znaki szczególne:
~ Po udzie ciągnie się blizna po walce z niedźwiedziem;
~ Ma końcówkę ucha poszarpaną po walce z wilkiem;
~ Posiada niecodzienne skrzydła. Kiedy są złożone, przybierają kamuflaż, który zakrywa je, powodując, że nikt ich nie widzi;
~ W czasie pełni jego znak na czole błyszczy przez całą noc;
~ Ma źrenice w kształcie księżyca;
Ciekawostki:
~ Świadomie lub czasem też nie splata się z otoczeniem;
APARYCJA
Wzrost: 42 x 77 (57 cm bez ogona) | Waga: 21 kg | Sylwetka: Szczupła |
Midnight potrafi świadomie (lub czasem nie) splatać się z otoczeniem, dlatego rzadko tak naprawdę można zobaczyć, jak wygląda. Oczy, w których nie ma normalnych źrenic, tylko są w kształcie księżyca, mają barwę niebieską. Pysk zdobi piękny, srebrny księżyc, który w czasie pełni błyszczy na niebiesko. Jeśli chodzi o tułów, przeważa w nim kolor ciemnoszary, a od szyi do pyska Midnight ma czarną sierść. Puszysty ogon jest jak tułów, a łapy są czarne jak szyja. Jego ciało mieni się małymi gwiazdkami, co z daleka przypomina mieniący się brokat. Jego skrzydła... Jego skrzydła, gdy są rozłożone, stanowią najprawdziwszy gwiazdozbiór;
POWIĄZANIA
Partner/ka: Brak;
Potomstwo: Brak;
Potomstwo: Brak;
Powiązania:
~ Pięcioro rodzeństwa zmarło śmiercią tragiczną;
~ Ojciec Mayor był przywódcą, samcem alfa. Zmarł podczas bitwy o watahę Wilków Księżyca;
~ Matka Night była medyczką, samicą alfa. Zmarła podczas bitwy o watahę Wilków Księżyca;
Historia:
Żywioł: Ogień | Nieokryte;
Zdolności:
Tego dnia nadal spaliśmy w dużej jaskini, z daleka od drzew, od kiedy przez przypadek spaliłem nasz dom. Męczył mnie wtedy koszmar i przez emocje, które silnie mną targały, podpaliłem przez przypadek ścierkę, a potem ogień się rozniósł na cały dom. Dlatego od tej pory mieszkałem z bliskimi w jednej z jaskiń, które były daleko od drzew i innych członków watahy, mimo iż nauczyłem się kontrolować emocje, jak i ogień siłą woli. Tego dnia skończyłem wtedy równo półtora roku. Obudziło mnie wycie, podobne do tego, które kiedyś wydawała moja siostra — Ananshi. Ale to nie było możliwe... Bo ona, jak i reszta mojego rodzeństwa nie żyła... Moje dwie siostry urodziły się martwe. Bardzo to przeżywaliśmy, ale najgorsze nastąpiło potem. Moi dwaj bracia uparli się, by pójść na polowanie sami. Rodzice się nie zgadzali, ale gdy tylko zajęli się sprawami watahy... Poszli i... Nie wrócili już nigdy. Niedługo po tym razem z ostatnim z rodzeństwa, moją siostrą poszliśmy ich szukać, wbrew woli rodziców, gdy wyruszyli na północ, na polowanie. Spotkaliśmy wtedy niedźwiedzia... Zamurowało mnie wtedy, a wszystko, czego nauczył mnie tata — wyparowało, jakby nigdy nie istniało. Stałem i patrzyłem, jak moja Ananshi próbuje się bronić... Jak niedźwiedź na nią szarżuje i jak ją zabija... A ja, zamiast jej bronić, tylko się gapiłem! Nawet, wtedy gdy niedźwiedź na mnie ruszył. Dopiero gdy poczułem rozdzierający ból na udzie, ocknąłem się. Pobiegłem ile sił w łapach i uciekłem jak zwykły tchórz... Co prawda udało mi się zwiać, ale nie uratowałem mojej Ananshi... Straciłem ostatnie z rodzeństwa — ba, ja na to pozwoliłem! NIC nie zrobiłem. Moja mama, która już wtedy wróciła, natychmiast zajęła się leczeniem mnie. I to jej wycie, tak podobne do Ananshi teraz słyszałem. A potem usłyszałem więcej. Wycie, ujadanie i warczenie. To nie było świętowanie pełni księżyca. To był atak. Gdy tylko to zrozumiałem, zerwałem się na równe łapy i wybiegłem przed jaskinie. A to, co zobaczyłem... To był najprawdziwszy koszmar. Na całym naszym terenie walczyły wilki. Setki, tysiące wilków. Rozróżniałem tylko naszych przez księżyce na ich czołach, które dzisiaj podczas pełni żarzyły się jasno.
Rozejrzałem się za rodzicami, ale nigdzie ich nie było. Ale zaraz ujrzałem moją mamę, która ukrywała się za moim walczącym tatą. Nigdy się nie bała, a skoro teraz czuła strach... Musiało być naprawdę źle. Mój tata dzielnie odpierał wszystkie ataki. Wtedy zobaczyłem w nim nie tylko mojego tatę, który zawsze mimo swej roli przytulał mnie na dobranoc i opowiadał historie przy ognisku. Zobaczyłem w nim Alfę. Stałem jak w transie. Mój ojciec walczył z dwoma wilkami, a za nim skradał się trzeci. Szczeknąłem ostrzegawczo, a mama rzuciła się na wilka i jednym ruchem przegryzła mu tchawicę. Nigdy nie widziałem jej w takim szale. Skoczyła na jednego z wilków, z którymi walczył tata i sprawnie zakończyła jego życie. Wtedy poczułem rozdzierający ból ucha i zasyczałem głośno, ale tak jak uczył mnie tata, zignorowałem ból i zacząłem działać. Odwróciłem się błyskawicznie i ugryzłem atakującemu wilkowi skórę na karku, który zaskowytał i uciekł. Spojrzałem w stronę rodziców, którzy teraz patrzyli na mnie, przyciągnięci piskiem ich syna. Zobaczyłem przerażenie w ich oczach i sam się przeraziłem.
– UCIEKAJ! - krzyknął mój tata. W jego oczach zamajaczyła teraz miłość, która po chwili zgasła, gdy wilk, którego nikt nie zauważył, skoczył mu na kark i przegryzł tętnice... Do mamy doskoczyły trzy wilki, które natychmiast zaczęły gryźć i atakować. Zapomniałem, jak się oddycha. Zanim i mama mnie opuściła, zdążyłem wyczytać z ruchów jej pyska „Kocham Cię”. Przez chwilę miałem ogromną ochotę dołączyć do bitwy, ale... Wtedy zobaczyłem, jak wiele wilków zgasło. Jak wiele umarło i jak mało zostało. I postanowiłem uszanować ostatnią wolę rodziców. Ostatni raz spojrzałem na miejsce, które nazywałem domem, a potem odwróciłem się i pobiegłem.
Nie wiem gdzie, parłem przed siebie, nie oglądając się do tyłu. Zatrzymałem się wiele kilometrów później. Wspiąłem się na klif i zawyłem. Zawyłem z bólem i rozpaczą. A potem głośno zapłakałem, ubolewając nas stratą bliskich. Po chwili odpowiedzieli mi inni. U nich także pobrzmiewało zranienie w głosie. Być może to były wilki z mojej watahy lub obcy, którzy też stracili wszystko... Wyłem jeszcze przez pół godziny, płacząc i płacząc. A potem uświadomiłem sobie, że rodzice nie chcieliby, żebym tyle płakał. Pociągnąłem jeszcze nosem, a potem zebrałem się do kupy. Zacząłem szukać miejsca na odpoczynek. Wreszcie znalazłem małą jaskinię, do której poznosiłem trochę gałęzi i skupiając się, zapaliłem je. Nareszcie było mi ciepło i z tą myślą zasnąłem snem sprawiedliwego. Świtem wstałem i poszedłem dalej. Aż wreszcie natknąłem się na Naharysa, na nieznanych mi terenach watahy;
MAGIA
Uzdolnienia magiczne: Tak;Żywioł: Ogień | Nieokryte;
Zdolności:
[ Wtapianie się w cień ] ~ Wytwarzanie ognia siłą woli. Midnight jest w stanie stworzyć mniejsze lub większe iskry. Często dzieje się to przypadkowo, lub pod wpływem silnych emocji;
[ Nieodkryte ]
[ Nieodkryte ]
Umiejętności dodatkowe: Nieodkryte;
UMIEJĘTNOŚCI
~ ŁĄCZNIE: 450 pkt ~Siła [Poziom 1]: ★☆☆☆☆ (50/350pkt)Zręczność [Poziom 1]: ★☆☆☆☆ (80/350pkt)Kondycja [Poziom 1]: ★☆☆☆☆ (50/350pkt)Inteligencja [Poziom 1]: ★☆☆☆☆ (75/350pkt)Spryt | Mądrość [Poziom 1]: ★☆☆☆☆ (85/350pkt)Charyzma [Poziom 1]: ★☆☆☆☆ (40/350pkt)Magia [Poziom 0/1]: ★☆☆☆☆ (70/350pkt)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz