– Jestem tutaj od kilkunastu tygodni, a żyje mi się tu dobrze, o ile podoba się Bobowi to mi też. Praca nie jest ciężka, ale na dwa etaty już tak hah. Dlatego staram się jakoś wyrabiać. Bob mi we wszystkim pomaga. Mam w nim wsparcie. - odparłam, głaskając Boba.
– Rozumiem to świetnie, że masz w nim oparcie. - dodała Tuna.
– A ty? Skąd jesteś? Czemu dołączyłaś do watahy ? - zaciekawiona zaczęłam merdać ogonkiem.
– Pochodzę ze stolicy. - wadera zawahała się chwilę. – Postanowiłam wspierać brata w jego podróży i jakoś tak wyszło, że dołączyłam do Dailoran. - upiła spory łyk, już chłodnawej herbaty.
– Rozumiem, dobrze tak we dwoje zawsze raźniej. - odparłam. – Zawsze może ci pomóc w czymś. - dodałam i napiłam się łyk herbaty, oraz spróbowałam ciasta.
– Prawda. Cieszę się, że rozumiesz. - uśmiechnęła się szczerze. Również poczęstowała się ciastem. – Naprawdę smaczne. - dodała, oblizując się. – Sama upiekłaś? Mogę prosić przepis albo wpadać do Ciebie na nie czasami?
– Pewnie wpadaj, kiedy będziesz mieć wolne. - odparłam zadowolona. Rozmawiało się z waderą bardzo miło, lecz czas minął nieubłaganie. – Wybacz, ale muszę się zbierać, jest już późno. A rano muszę wstać i pozbierać zioła. - odparłam.
– Dobrze więc nie zatrzymuję już Ciebie. - odparła Tuna.
Posadziłam Boba na plecach i wyszłam z jej domu, wróciłam do siebie i poszłam spać. Nie miałam siły na nic, rano obudziło mnie chrapanie Boba. Wstałam i zaczęłam szykować się do wyjścia. Umyłam się, wysuszyłam futro oraz je uczesałam. Wykąpałam boba i go również przypudrowałam. Posadziłam go na grzbiecie i ruszyłam do budynku Zielarza. Dziś miałam pozbierać kilka ziół, by zapasy uzupełnić. Zrobiłam listę tego, czego brakowało w magazynie, i zawiesiłam dwie torby po bokach mojego brzucha. Ruszyłam wesołym krokiem po zioła.
< Tuna? >
PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 295
Ilość zdobytych PD: 148 PD + 20 PD + (bonusowy Booster 150%) ~ 222 PD
Łącznie: 390 PD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz